Cześć! Tu Zielona Para. Dzisiaj chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z błyskawicznego wypadu do Rzymu. Tak, to był ten rodzaj wyjazdu, gdzie masz kilkanaście godzin i musisz zmieścić w tym maksimum wrażeń. Było intensywnie, było magicznie i… zielono! Tak, bo chociaż Rzym kojarzy się z Koloseum, Forum Romanum czy Watykanem, to my, jako prawdziwi roślinni pasjonaci, nie mogliśmy się powstrzymać od zachwytów nad tamtejszą roślinnością. 🌿
Nasz rzymski wypad – zieleń w środku zimy i zachwyt sosną kamienną 🌲
Choć Rzym to miasto, które kojarzy się przede wszystkim z monumentalnymi zabytkami, historią i niesamowitą architekturą, nasz krótki wypad utwierdził nas w przekonaniu, że to także miasto pełne zieleni – nawet w środku zimy. Gdy w Polsce zimowe krajobrazy bywają bardziej szare niż białe, tutaj, w Rzymie, czuliśmy się jak w innym świecie. Może to kwestia klimatu, a może niezwykłej dbałości o rośliny, ale jedno jest pewne – ten krótki czas spędzony w Wiecznym Mieście zostawił w nas mnóstwo inspiracji i roślinnych marzeń.
Zima, która nie wygląda jak zima 🌿
Po wylądowaniu w Rzymie naszą uwagę od razu przykuła temperatura. W Polsce termometr nie miał oporów przed wskazywaniem ujemnych wartości, a tutaj – 10, a nawet 15 stopni na plusie. Słońce delikatnie przygrzewało, a my poczuliśmy, że to będzie wyjątkowy dzień. Największe zaskoczenie przyszło jednak, gdy zaczęliśmy spacerować. Ilość zieleni, którą napotkaliśmy, naprawdę nas zszokowała.
W Polsce zimą dominują drzewa bez liści, trawniki przysypane szronem i ogólna "roślinna cisza". Tymczasem w Rzymie zieleni nie brakowało – bujne żywopłoty, zimozielone krzewy, a nawet palmy! Zastanawialiśmy się, jak różnorodność tej roślinności wygląda wiosną czy latem, skoro już zimą jest tak soczyście i świeżo. Spacerując, mieliśmy wrażenie, że wpadliśmy w jakiś przyjemny, przedłużony sezon wegetacyjny. 🌱
Pizza na świeżym powietrzu – zimą?! 🍕
Jednym z niezapomnianych momentów była chwila, gdy usiedliśmy w małej pizzerii, aby spróbować prawdziwej włoskiej pizzy. To było coś niesamowitego – w styczniu jeść na świeżym powietrzu i cieszyć się ciepłem promieni słonecznych! Dla nas, ludzi przyzwyczajonych do zimowych szalików i grubych płaszczy, ten moment był jak krótka podróż do innego świata. Wspominaliśmy nasze chłodne polskie ogródki i z lekką zazdrością patrzyliśmy na miejscowych, którzy wydawali się zupełnie nie zauważać, jak piękną mają pogodę.
A teraz w końcu o roślinach...
Sosna kamienna – rzymska królowa 🌲
Drugą rzeczą, która nas absolutnie zachwyciła zaraz po wyjściu z lotniska, była sosna kamienna. Jeśli nigdy wcześniej jej nie widzieliście, to wyobraźcie sobie drzewo, które wygląda jak wielki bonsai – z szeroką koroną przypominającą parasol i grubym, solidnym pniem. Było ich mnóstwo, rosnących naturalnie na skwerach, przy drogach, w parkach. To właśnie ta sosna nadaje Rzymowi tak wyjątkowy, śródziemnomorski klimat.
Nie mogliśmy przestać o niej mówić – od razu zaczęliśmy marzyć, by posadzić taką w naszym ogrodzie. Niestety, po szybkiej analizie wiedzieliśmy, że nie byłaby to łatwa misja. W Polsce warunki klimatyczne raczej nie pozwoliłyby tej rzymskiej królowej rosnąć tak pięknie. Zamiast tego, można spróbować posadzić jej mniejsze, bardziej odporne kuzynki, które w podobny sposób mogłyby nadać ogrodowi elegancji i egzotycznego uroku.
Napisz komentarz