Gwarancja jakości
Wysyłka w 5 dni roboczych

Wszystkie Byliny - 10% Zobacz

Twój koszyk
Twój koszyk jest pusty.
Wybierz swój pierwszy produkt
Wartość koszyka: 0,00 zł
Logowanie

Nie pamiętasz hasła? Kliknij tutaj.

Lub kontynuuj używając
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
Blog
RZYM - Zielona Para na wyjeździe! 0
RZYM - Zielona Para na wyjeździe!

Cześć! Tu Zielona Para. Dzisiaj chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z błyskawicznego wypadu do Rzymu. Tak, to był ten rodzaj wyjazdu, gdzie masz kilkanaście godzin i musisz zmieścić w tym maksimum wrażeń. Było intensywnie, było magicznie i… zielono! Tak, bo chociaż Rzym kojarzy się z Koloseum, Forum Romanum czy Watykanem, to my, jako prawdziwi roślinni pasjonaci, nie mogliśmy się powstrzymać od zachwytów nad tamtejszą roślinnością. 🌿

 

Nasz rzymski wypad – zieleń w środku zimy i zachwyt sosną kamienną 🌲

Choć Rzym to miasto, które kojarzy się przede wszystkim z monumentalnymi zabytkami, historią i niesamowitą architekturą, nasz krótki wypad utwierdził nas w przekonaniu, że to także miasto pełne zieleni – nawet w środku zimy. Gdy w Polsce zimowe krajobrazy bywają bardziej szare niż białe, tutaj, w Rzymie, czuliśmy się jak w innym świecie. Może to kwestia klimatu, a może niezwykłej dbałości o rośliny, ale jedno jest pewne – ten krótki czas spędzony w Wiecznym Mieście zostawił w nas mnóstwo inspiracji i roślinnych marzeń.

Zima, która nie wygląda jak zima 🌿

Po wylądowaniu w Rzymie naszą uwagę od razu przykuła temperatura. W Polsce termometr nie miał oporów przed wskazywaniem ujemnych wartości, a tutaj – 10, a nawet 15 stopni na plusie. Słońce delikatnie przygrzewało, a my poczuliśmy, że to będzie wyjątkowy dzień. Największe zaskoczenie przyszło jednak, gdy zaczęliśmy spacerować. Ilość zieleni, którą napotkaliśmy, naprawdę nas zszokowała.

W Polsce zimą dominują drzewa bez liści, trawniki przysypane szronem i ogólna "roślinna cisza". Tymczasem w Rzymie zieleni nie brakowało – bujne żywopłoty, zimozielone krzewy, a nawet palmy! Zastanawialiśmy się, jak różnorodność tej roślinności wygląda wiosną czy latem, skoro już zimą jest tak soczyście i świeżo. Spacerując, mieliśmy wrażenie, że wpadliśmy w jakiś przyjemny, przedłużony sezon wegetacyjny. 🌱

Pizza na świeżym powietrzu – zimą?! 🍕

Jednym z niezapomnianych momentów była chwila, gdy usiedliśmy w małej pizzerii, aby spróbować prawdziwej włoskiej pizzy. To było coś niesamowitego – w styczniu jeść na świeżym powietrzu i cieszyć się ciepłem promieni słonecznych! Dla nas, ludzi przyzwyczajonych do zimowych szalików i grubych płaszczy, ten moment był jak krótka podróż do innego świata. Wspominaliśmy nasze chłodne polskie ogródki i z lekką zazdrością patrzyliśmy na miejscowych, którzy wydawali się zupełnie nie zauważać, jak piękną mają pogodę.

 

A teraz w końcu o roślinach...

Sosna kamienna – rzymska królowa 🌲

Drugą rzeczą, która nas absolutnie zachwyciła zaraz po wyjściu z lotniska, była sosna kamienna. Jeśli nigdy wcześniej jej nie widzieliście, to wyobraźcie sobie drzewo, które wygląda jak wielki bonsai – z szeroką koroną przypominającą parasol i grubym, solidnym pniem. Było ich mnóstwo, rosnących naturalnie na skwerach, przy drogach, w parkach. To właśnie ta sosna nadaje Rzymowi tak wyjątkowy, śródziemnomorski klimat.

Nie mogliśmy przestać o niej mówić – od razu zaczęliśmy marzyć, by posadzić taką w naszym ogrodzie. Niestety, po szybkiej analizie wiedzieliśmy, że nie byłaby to łatwa misja. W Polsce warunki klimatyczne raczej nie pozwoliłyby tej rzymskiej królowej rosnąć tak pięknie. Zamiast tego, można spróbować posadzić jej mniejsze, bardziej odporne kuzynki, które w podobny sposób mogłyby nadać ogrodowi elegancji i egzotycznego uroku.

 

Egzotyczne owoce i przyprawy na wyciągnięcie ręki – zaskoczenia z Rzymu 🌍🍇

Podczas naszego krótkiego wypadu do Rzymu nie tylko zachwyciliśmy się zimozieloną roślinnością, ale także uświadomiliśmy sobie, jak niewiele dzieli nas – zaledwie 1500 kilometrów – od miejsc, gdzie na wyciągnięcie ręki można znaleźć egzotyczne owoce, przyprawy i uprawy, które w Polsce znamy głównie z półek sklepowych. Przechadzając się po rzymskich ulicach, szybko zauważyliśmy, że mandarynki, winorośle czy drzewa laurowe to tutaj codzienność. W Polsce często marzymy o ich uprawie, ale klimat i warunki sprawiają, że to wyzwanie, które niewielu podejmuje.

Mandarynki, klementynki i inne cytrusowe cuda 🍊

Spacerując po parkach i miejskich skwerach, natrafiliśmy na drzewa obsypane owocami – mandarynki i klementynki zdobiły je niczym świąteczne bombki. Co ciekawe, wiele z tych owoców, choć wyglądało przepięknie, niekoniecznie nadawało się do jedzenia – były to odmiany ozdobne, które bardziej cieszą oko niż kubki smakowe. Niemniej jednak widok tych drzew sprawił, że zaczęliśmy zastanawiać się, jak wyglądałby nasz ogród, gdyby udało się nam zasadzić choćby jedno drzewko cytrusowe w dużej donicy na tarasie. Może kiedyś spróbujemy? 😊

Liść laurowy – prosto z drzewa 🌿

Liść laurowy to przyprawa, która u nas kojarzy się głównie z kuchnią – wrzucamy go do zup i sosów, rzadko myśląc o tym, skąd pochodzi. W Rzymie odkryliśmy, że drzewa laurowe rosną tu niemal wszędzie. Wąchając świeże liście, doszliśmy do wniosku, że ich intensywny aromat jest nieporównywalny z tym, co znamy z paczuszek w sklepach. To była kolejna lekcja – czasem warto sięgnąć po świeże, naturalne produkty, które mają w sobie zupełnie inną energię i głębię smaku.

Winnice – włoska szkoła prowadzenia winorośli 🍷

Jednym z naszych ulubionych momentów był spacer po winnicach na obrzeżach miasta. Włosi to prawdziwi mistrzowie w uprawie winorośli, a ich techniki prowadzenia tych roślin są wręcz godne podziwu. Dominującym sposobem jest tutaj metoda jednoramienna, która polega na tym, że winorośl prowadzona jest wzdłuż jednego głównego ramienia, co pozwala na równomierne rozłożenie owoców i łatwiejszą pielęgnację. Każda winorośl była przycięta z precyzją, która mówiła sama za siebie – to nie tylko praca, ale i sztuka, przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Spacerując po tych winnicach, czuliśmy się jak uczniowie w szkole mistrzów. Obserwowanie, jak Włosi doglądają swoich upraw, było inspiracją do przemyślenia naszych technik w ogrodzie. Może nie mamy winnicy, ale kto powiedział, że nie możemy spróbować zasadzić kilku winorośli w naszej szklarni czy ogrodzie? 😊

Włoski trik na lepsze nawodnienie 🌧️

Włosi mają swoje sposoby, by nawet w gorącym klimacie ich rośliny miały odpowiednią ilość wody. Jednym z najciekawszych rozwiązań, które zauważyliśmy, był sposób formowania gleby wokół drzew. Zamiast wyrównanej powierzchni, tworzą oni wokół pnia delikatny kopczyk z lekkim zagłębieniem w środku. Dzięki temu każda kropla wody – czy to z deszczu, czy podlewania – trafia dokładnie tam, gdzie jest potrzebna. Woda spływa do środka kopczyka, zapewniając roślinie większą wilgotność. To rozwiązanie jest tak proste, że aż genialne! Wracając do Polski, na pewno spróbujemy wprowadzić je u nas, choćby przy drzewkach owocowych.

Rzymskie lekcje na Zieloną Parę 🌱

Ten krótki wypad do Rzymu był dla nas jak podróż do świata roślinnych marzeń. Mandarynki, drzewa laurowe, winorośle – wszystko to, co wydawało się tak odległe, nagle znalazło się w zasięgu ręki. A do tego nauczyliśmy się kilku praktycznych trików, które możemy zastosować w naszym ogrodzie. Kto wie, może kiedyś w Zielonej Parze pojawią się rzymskie inspiracje – choćby w formie małej winorośli prowadzonej w stylu włoskim? 😊

Podróże nie tylko uczą, ale też inspirują, a Rzym dał nam mnóstwo pomysłów na to, jak czerpać z natury w różnych zakątkach świata. Może to właśnie dlatego warto czasem oderwać się od codziennych obowiązków i zobaczyć, jak inni podchodzą do uprawy roślin i ogrodnictwa? Jeśli macie swoje podróżnicze doświadczenia i ogrodnicze odkrycia, koniecznie dajcie znać w komentarzach – z chęcią dowiemy się więcej! 🌿

 
 
 Ci vediamo Roma!!!!
Klaudia & Wiktor Dąbrówka 
 
 

Komentarze do wpisu (0)

Napisz komentarz

Inne artykuły
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl